Dwa Promyki świecą mocniej

Oj świecą, świecą... Mam jasną drogę nawet nocą. Moje dzieciaki są sensem mojego życia. Bodźcem do działania. I nie ma że boli, dla nich siła musi być. Problemy, problemy... One zawsze dodają mi otuchy. Banalne... Wszystkie dzieci są sensem życia. Wszystkie matki zapewne mówią to samo. Ale co, kiedy tak jest i już. Żadnych dyskusji. 
Nie wiem jak to możliwe, choć słyszałam też wiele, jest coś w tym niesamowitego, że są od siebie tak różne. I to od samego początku. Jedna nigdy nie bawiła się lalkami, odkąd pamiętam w domowej dżungli panowały przeróżne gatunki dinozaurów, zwierząt i innych stworów. Zawsze otwierałam usta ze zdziwienia, kiedy zamiast książki o Kopciuszku na półce lądowała kolejna encyklopedia. I skubana pamiętała wszystkie nazwy lądowych i morskich stworów. Dinozaury przeszły na emeryturę, ale nie chce nicpoń ich nikomu oddać. Chyba dziecięcy sentyment...
Mniejszy Promyk lale, pet shopy, kucyki, lol, w głowie mi się nie mieści to, jaki majątek zostaje w sklepach w zamian za takie zainteresowanie. Bajki o księżniczkach, syrenkach, pieskach i kotkach. Drugi biegun. To samo tyczy się charakteru.
Mamy kolorowe przeżycia. Zapisuję w pamięci różne historie, powiedzenia, incydenty.
Co to żubr?
To takie wielkie bydle
Musisz być grzeczna...
Ale ile mam być grzeczna? Już mnie to męczy...
Lubię je wspominać. Świadomość tego, jak szybko ucieka czas przybija mnie nie raz, nie dwa... Wiedzę, że ucieka, kiedy widzę jak szybko rosną. Wtedy, kiedy Promyk mówi: "Mamo, dasz mi te adidasy?", kto widział, żeby dziecko miało taką stopę jak ja?! I co robię? No przecież, że daję...
Byłyśmy na zamku. W Sochaczewie to jedno z niewielu miejsc, gdzie można się wybrać... na chwilę, bo schody i mury nie mogą zająć dzieciaków zbyt długo. Ubolewam nad tym... Promyki trochę poszalały, powspinały się, pobiegały... Miło spędziłyśmy czas. Mało mamy takich dni, mało mamy czasu... Czekam na wakacje, w wakacje nadrabiamy wszystkie zaległości...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jedziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę...

Co mi w duszy gra...